Sztuka udzielania pomocy

Niesienie pomocy potrzebującym nie jest zadaniem łatwym. Wymaga ono dużego zaangażowania i empatii, czasem środków materialnych, a bardzo często wiele taktu. Mowa tu oczywiście nie o bohaterskich czynach, gdy to w przeciągu minut, czasem sekund, ratuje się czyjeś życie, ale o codziennej walce o poprawę czyjejś egzystencji. Ludzie, którzy znaleźli się w trudnych sytuacjach życiowych, nie zawsze głośno proszą o pomoc. Często dzieje się zupełnie inaczej. Pogrążeni w swojej tragedii milczą, nie skarżą się, czasem popadają w apatię, tracąc chęć do działania.

Wówczas potrzebna jest mądra i przemyślana inicjatywa osób, które chcą nieść pomoc. Nie można pomagać innym na siłę, wbrew ich woli, nawet wówczas, gdy kierują nami jak najlepsze intencje. Jeśli człowiek, który znalazł się w trudnej sytuacji, pozostając równocześnie w pełni władz umysłowych, konsekwentnie i uparcie odmawia zgody na udzielenia mu pomocy, nie można wymagać, by się leczył, podjął pracę zarobkową lub w jakikolwiek inny, adekwatny do sytuacji sposób, odmieniał swoje położenie. Inaczej, gdy pod jego opieką znajduje się ktoś, kto także potrzebuje pomocy i jest zależny z różnych względów od tego, który zewnętrznej pomocy nie chce. Wówczas należy działać radykalnie, z wykorzystaniem dopasowanych do sytuacji możliwości prawnych.

Apatia

W innych przypadkach pozostaje cierpliwość i nienachalne ponawianie oferty pomocy. Zdarza się także, że ktoś, kto chętnie przyjąłby pomoc, obawia się o nią poprosić. Niektórzy myślą, że nie zasługują na wsparcie, gdyż trudna sytuacja jest wynikiem ich wcześniejszych błędnych decyzji. Inni uważają, że może jednak sami sobie poradzą, bywa, że kierują się źle pojętą dumą albo w pełni nie zdają sobie sprawy z ogromu trudności, jakie ich dotykają. Wahają się, czy przyjąć pomoc, są skłonni zmienić raz wyrażone zdanie.

Są to sytuacje trudne, którym jednak pomagający może spróbować sprostać. Dobrze, jeśli skontaktuje się z kimś, komu potrzebujący pomocy byłby skłonny zaufać. Może to być członek rodziny, sąsiad, lekarz, kapłan... najistotniejsze, aby spróbował przekonać tego, kto jest w potrzebie, że warto pozwolić pomóc sobie samemu. Czasem wiele dobrego wnosi dłuższa rozmowa, w której pomagający opowie temu, komu chce pomóc, o własnych motywacjach i nadziejach. Wśród potrzebujących wsparcia jest wielu seniorów, dotkniętych przez los i nieufnych. Zdobycie ich zaufania może jednak zdziałać cuda. Wówczas nie tylko pozwalają ułatwić sobie codzienność, ale i czasem są jeszcze gotowi, by nieść pomoc innym, dzieląc się swoją wiedzą oraz doświadczeniem.

Pomaganie wymaga nie tylko chęci udzielenia wsparcia, ale i niejednokrotnie umiejętności doradcy czy mediatora. Opłaca się jednak podjąć działanie.